Bez smogu. Jak gazyfikacja wpływa na jakość powietrza w Polsce

Krzysztof Mirończuk

Mniej węgla, oleju czy biomasy – więcej gazu ziemnego. To przepis na czystsze, a przez to zdrowsze powietrze. Gazyfikacja kraju, która dzięki funduszom europejskim w ostatnich latach znacząco przyspieszyła, przyczyniła się też do znacznej redukcji szkodliwych substancji w powietrzu. Dane zebrane w różnych częściach Polski potwierdzają, że dalsza rozbudowa sieci gazowniczej jest niezbędna dla poprawy warunków życia i zdrowia Polaków.

Kłobuck w województwie śląskim to miejscowość licząca kilkanaście tysięcy mieszkańców. Koniec 2023 roku oznacza dla nich koniec wieloletniego oczekiwania na możliwość przyłączenia swoich domów i firm do sieci gazowej. Właśnie zakończyła się pięcioletnia inwestycja, która objęła cztery gminy w tym regionie, dając dostęp do gazu ziemnego 25 tysiącom osób. To 95 kilometrowy odcinek nowego gazociągu łączącego dziewięć miejscowości, wybudowany przez Polską Spółkę Gazownictwa. Całkowita wartość projektu wyniosła 76,5 mln zł, w tym ponad 38 mln zł pochodziło ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (EFRR).

Ponad 22 miliony wydano natomiast na gazyfikację Bielska Podlaskiego z czego ¼ pochodziła ze środków unijnych. Ponad połowę innej inwestycji w budowę sieci dystrybucyjnej – o wartości niemal 90 mln zł – udało się sfinansować dzięki środkom Wspólnotowym unijnym i w gaz zaopatrzyć popularną wśród turystów Szczawnicę i ościenne gminy. W przypadku tych miejscowości projekt ten był szczególnie ważny, bo Szczawnica położona w Beskidzie Sądeckim to gmina uzdrowiskowa, gdzie czyste powietrze to warunek konieczny, by miejscowość mogła zachować swój status.

Wyzwaniem w górskich miejscowościach jest bowiem smog, którego głównym źródłem jest tzw. niska emisja, czyli ogrzewanie domów węglem i drewnem.

Miliardy na gazyfikację

Realizacja tego i wielu innych podobnych projektów gazyfikacyjnych prowadzona była przy dofinansowaniu z EFRR w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014 – 2020 działanie 7.1 Rozwój inteligentnych systemów magazynowania, przesyłu i dystrybucji energii, za którego wdrażanie odpowiedzialny jest Instytut Nafty i Gazu – Państwowy Instytut Badawczy.

Nowe gazociągi to większy dostęp do czystego paliwa a co za tym idzie – znaczne polepszenia jakości życia mieszkańców miejscowości, którzy dzięki nim mogą pozbyć się pieców na paliwa stałe. To z kolei oznacza mniejszą emisję szkodliwych substancji do atmosfery. Dowód?

Jak wynika z raportu przygotowanego dla Ministerstwa Energii, oceniającego wpływ inwestycji w gazyfikację z wykorzystaniem środków z funduszy europejskich z poprzedniej perspektywy finansowej UE – gminy, w których wzrósł udział wykorzystania paliwa gazowego do ogrzewania domów i mieszkań, znacznie odczuły poprawę jakości powietrza.

Zdrowe inwestycje

To, że zmiana kotła na paliwo stałe na kocioł gazowy pozytywnie wpływa na jakość powietrza, jest oczywiste i wprost wynika z procesów chemicznych, jakie przebiegają przy spalaniu tych paliw. W porównaniu z węglem gaz to dwa razy mniej dwutlenku węgla i ponad sto razy mniej tlenku węgla. Co istotne dla naszych płuc – przy spalaniu węgla do atmosfery dostaje się tysiąc razy więcej pyłu, pięćset razy więcej tlenku siarki i trzy razy więcej tlenków azotu!

Oczywiście trzeba pamiętać, że na jakość powietrza w miastach i wsiach ma wpływ znacznie więcej czynników niż tylko to, jakim paliwem ogrzewają domy ich mieszkańcy. Jak jednak wynika z konkretnych danych – ten element jest bardzo istotny.

Więcej zdrowych dni

Przedstawione we wspomnianym raporcie wyniki badań jasno wskazują, że w gminach charakteryzujących się wyższym udziałem gospodarstw domowych, w których do ogrzewania wykorzystywany jest gaz, jest niższe średnioroczne stężenie pyłu PM10 oraz benzo(a)pirenu w powietrzu.

Najlepiej obrazuje to liczba dni w roku, w których odnotowano wyższe niż dopuszczalne dobowe stężenie pyłu PM10, które wynosi 50 μg/m3. Przekroczenie tego poziomu oznacza bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia. Im więcej dni, w których powietrze jest aż tak zanieczyszczone, tym oczywiście gorzej dla mieszkających w danej okolicy ludzi.

Źródło: Adobe Stock.

W badanych gminach, w których liczba gospodarstw domowych ogrzewających domy gazem nie przekracza 10 proc. ogółu, w ciągu roku było średnio 60 dni, w których stężenie PM10 przekraczało normę. Po drugiej stronie skali mamy te gminy, w których gazem ogrzewanych jest więcej niż 40 proc. gospodarstw. Tam licznik "niebezpiecznych" dni zatrzymał się na liczbie 44. To zatem aż 27 proc. mniej niż w przypadku najmniej zgazyfikowanych obszarów. Podobne wyniki zaobserwowano przy przeliczeniu zużycia gazu na osobę – różnica liczby dni z przekroczonym poziomem PM10 to aż 33 proc. między gminami o zużyciu najwyższym i najniższym.

Więcej gazociągów – mniej zanieczyszczeń

Wspomniany na początku Rzeszów w latach 2004–2017 zanotował imponujący przyrost długości sieci gazowej z 322 km do 774 km, co stanowi wzrost o 140 proc. Ta ekspansja infrastruktury gazowej była odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie miasta, które równocześnie odnotowało wzrost liczby ludności o 20 proc. i liczby mieszkań o 47 proc.

W tym czasie odsetek gospodarstw domowych ogrzewających mieszkania gazem też znacznie wzrósł – z 11 proc. w 2005 r. do 34 proc. w 2017 r. Jednocześnie zauważalne było zwiększenie zużycia gazu ziemnego z 87 m3 na osobę rocznie w 2005 r. do 125 m3 w 2016 r.

Najbardziej znaczącym dla zdrowia efektem rozbudowy sieci gazowej w Rzeszowie było zmniejszenie liczby dni z przekroczeniami dopuszczalnej normy dla pyłu PM10. W latach 2005–2010 odnotowywano średnio 62 takie dni, podczas gdy w latach 2011–2017 liczba ta spadła do średnio 48 dni. Szczególnie godne uwagi są lata 2014 i 2016, kiedy to nie odnotowano żadnego przekroczenia dopuszczalnej normy stężenia pyłu PM10.

Inny przykład to Nowy Sącz. Tutaj w latach 2004–2017 długość sieci gazowej wzrosła o 44,5 proc. W tym czasie dwukrotnie zwiększył się odsetek gospodarstw domowych ogrzewających mieszkania gazem – z 12 proc. w 2005 r. do 26 proc. w 2017 r. Wzrosło także roczne zużycie gazu na ogrzewanie mieszkań na osobę rocznie – z 89 m3 w 2005 r. do 108 m3 w 2016 r.

Analiza jakości powietrza w Nowym Sączu również wykazała wyraźny trend spadkowy liczby dni z przekroczeniami normy dla pyłu PM10. W latach 2005–2009 średnio wynosiła ona aż 120, w latach 2011–2016 spadła do 105, a w 2017 r. do 90 dni.

Trzeba przy tym pamiętać, że według badań o jakości powietrza aż w 70 proc. decydują warunki meteorologiczne. Głównie chodzi o kierunek i prędkość wiatru. Nad morzem na przykład często występują silniejsze podmuchy, podczas gdy na południu kraju wiatru jest znacznie mniej.

Z tego też powodu gmina Niepołomice, która od lat dokłada wielu starań, by jak największa liczba budynków była ogrzewana gazem oraz ze źródeł odnawialnych, wciąż boryka się z zanieczyszczeniem powietrza, chociaż sytuacja uległa znaczącej poprawie w ciągu ostatnich 10 latach. Z kolei w Sopocie, który też podejmował wiele działań mających ograniczyć emisję szkodliwych substancji, praktycznie wyeliminowano problem ponadnormatywnych stężeń PM10.

Gazyfikacja to konieczność

Podsumowanie tych analiz wskazuje, że w polskich realiach intensywna gazyfikacja sama w sobie może nie wystarczyć do wyeliminowania problemu wysokiego stężenia zanieczyszczeń w powietrzu. Jednak tam, gdzie inwestycje są znaczące i liczba gospodarstw domowych ogrzewających mieszkania gazem wyraźnie rośnie – jakość powietrza istotnie się poprawia.

Optymalizacja jakości powietrza może zostać osiągnięta poprzez połączenie intensyfikacji rozwoju sieci gazowych z innymi inicjatywami. Najbardziej skutecznym działaniem w tym zakresie, oprócz termomodernizacji i wykorzystania OZE, wydaje się być zastępowanie przestarzałych pieców na węgiel, biomasę i olej opałowy przez bardziej efektywne systemy grzewcze oparte na gazie lub energii elektrycznej. Oprócz tego istotne są oczywiście inne inwestycje, jak modernizacja transportu miejskiego czy zastosowanie przyjaznych dla środowiska rozwiązań ograniczających emisję w obiektach przemysłowych.

Przeprowadzenie termomodernizacji i gazyfikacji na większą skalę to jednak w wielu gminach podstawa. Dane zebrane w ciągu ostatnich lat intensywnej gazyfikacji kraju bezsprzecznie dowodzą, że bez dalszego rozwoju sieci i zwiększenia roli gazu w ogrzewaniu indywidualnym i w obiektach publicznych trudno oczekiwać szybkich postępów w poprawie jakości powietrza.